To tu na plaży rozbiliśmy swój pierwszy "obóz". Kamieniście, ale wbrew pozorom wygodnie. Od wiatru chroniły nas skały. Bardzo przyjemne miejsce na biwakowanie. Nad nami był kramik z wędzonymi rybami i piwem, więc czego chcieć więcej? No może prysznica :P Pobyczyliśmy się na plaży wieczorem i jeszcze drugi dzień do południa. A popołudniu spacerowaliśmy po ogrodach pałacowych przy pałacu hrabiego Woroncowa. Ogrody są darmowe, za zwiedzanie pałacu trzeba zapłacić. Ile nie wiem, bo nas to nie interesowało.
Przy okazji Ałupki warto wspomnieć o kolejce górskiej na Aj-Petri (czyli "św. Piotr" 1234 m n.p.m.). Kolejka posiada dwie stacji z tym, że z drugiej nie ma żadnych podpór. Po prostu lina na sam szczyt. Nas niestety nie było stać na taki rarytas - cena 50 UAH w jedną stronę. Przejazd ok 15 minut. Wracać można także kolejką lub autobusem (też 50 UAH). Podobno jest to taka trasa turystyczna po jajle. Kierowca co jakiś czas się zatrzymuje, żeby coś opowiedzieć i pokazać co ciekawsze rzeczy. Informacje zaczerpnięte od Rosjanina, którego spotkaliśmy kilka dni później :)