Do Bordeaux zabierają nas dwaj młodzi, zabawni chłopcy. W tym miejscu złapałem najdziwniejszy samochód jaki kiedykolwiek widziałem na autostradzie. Trudno mi go nawet odpisać, a ze zmęczenia zdjęcia nie zrobiłem... W każdym razie był to samochód kempingowy, ale robiony przez właściciela. Na prawdę kosmos. Najpierw niechętnie, ale w końcu zgodzili się nas wziąć - para Niemców z dzieckiem. Wyglądali trochę jak połączenie rodziny Osbourne`ów i Adamsów :) Bardzo sympatyczna podróż na kanapie połączona z graniem w przedziwne gry z owych dzieckiem...