Kolejny dzień marszu - pojawiają się pierwsze odciski i inne kontuzje. Hasło dnia: "Lista kontuzji: lewe kolano i prawa łydka Lustra, lewa łydka ubka, cały Burek" Dla wyjaśnienia Burek to osoba, która zawsze o coś się potknie, itd. ;) W każdym razie pod koniec dnia niemiłe rozczarowanie - nocleg kosztuje ok 20 euro... my na to poszliśmy do miejskiego szaletu umyć się, następnie zakupy i heja w góry :) Zaraz za pierwszą górką była wieża ciśnień i pod nią elegancko ułożyliśmy nasze bagaże i nas samych :) Nocleg na betonie, ale wschód słońca... mniam mniam ;]