Poszliśmy na łatwiznę... posłuchaliśmy się i zamiast szlakiem udaliśmy się wzdłuż kanału portowego... Cała droga po asfalcie. Na szczęście krotki odcinek (wybraliśmy taki, żeby przed wyruszeniem w trasę zwiedzić muzeum Guggenheima). Po drodze kolega peregrino Lustro zaciekawiony sam nie wiem czym postanowił spontanicznie wpaść do kanału ;)))