Najkrótszy odcinek na trasie (nie licząc ostatniego dnia). Jeden kolega nadwyrężył nogę, drugi się rozchorował, więc postanowiliśmy skrócić trasę. Mało atrakcyjne miejsce. Jeden bar, żadnego sklepu, do tego niedziela. Praktycznie wymarła wiocha. Do plaży 3km... Do tego wysadziliśmy korki w schronisku. Kluczyków do skrzynki nie ma. Niedziela. Hiszpania. Możecie się domyślić, że o naprawie nie było mowy ;]